Każdy z nas ma na pewno jakąś 'jedzeniową traumę” z dzieciństwa. 
Ja też! Źle wspominam grysik – taki na mleku z sokiem owocowym. W przedszkolu była to codzienność. Choć zawsze uwielbiałam jeść i wciągałam wszystko niczym odkurzacz-za grysikiem nie przepadałam.
Po kilkunastu latach nadeszła chwila pojednania z kaszą manną ! 🙂
Powiem Wam,że wcale nie jest taka zła! 😉 Wszystko zależy od przyrządzenia i połączenia smaków.
Na dzień dziecka – aby przypomnieć sobie smarkate lata sprawiłam sobie ten o co deserek! Zmieniłam zdanie o tej kaszce.
Fajnie sprawdza się w momencie,gdy układ pokarmowy odmawia posłuszeństwa. Jest delikatna i łatwo strawna, nie podrażnia układu pokarmowego i daje uczucie sytości.


Składniki :
-1 szklanka mleka roślinnego/krowiego
-3 łyżki kaszy manny
-2 kiwi
-truskawki (ilość dowolna)
-2 łyżeczki powidła śliwkowego
-1 dojrzały banan

Dodatkowo : 1 łyżeczka nasion chia + suszone morele

Sposób przyrządzenia :
Na gotujące mleko wsypać kaszę i mieszać cały czas (na małym ogniu) do zgęstnienia. Podzielić na 2 porcje. Jedną porcję wyłożyć na dno szklanki, do drugiej zaś dodać powidło śliwkowe i wymieszać.
Kiwi obrać i zblendować na mus. To samo zrobić z bananem i truskawkami.
Do naczynia nakładać warstwami od dołu :
-grysik
-mus z kiwi
-grysik z powidłem
-mus z truskawek
-mus z bananów

Na wierzch : chia i morele suszone 🙂